Bitwa na głosy o słowach. Program rozrywkowy na powiatowej sesji

Relację z krótkiej sesji nadzwyczajnej w powiecie zacznę od niestety smutnej refleksji - wraz z porządkiem obrad na nią powinny być rozdawane zaproszenia na program rozrywkowy, kabaret czy komedię. Soczyste monologi, dialogi, riposty, sprzecznie logiczne zdania, mowy jedynie zrozumiałe dla umysłu powiedzmy, którego ramy wyznacza cyrkiel, wysokie tony. Myślę, że wielu z Czytelników nie może się doczekać w przyszłej kadencji obowiązkowych transmisji. Naród kutnowski na własne oczy i uszy będzie mógł przekonać się o zupełnie niepotrzebnych i nierzadko nieeleganckich dyskusjach, ale z dużą dawką dobrego humoru. Wszystko stanie się jasne, niektórzy wyborcy może się zawstydzą za tych, którzy marnotrawią ich kasę wygłaszając brednie i marnując ich czas. Rekordziści w ćwiczeniu cierpliwości kolokwialnie mówiąc odpadną w przedbiegach. 

Nie jesteśmy jako przedstawiciele prasy zapraszani przez przewodniczącego Rady Powiatu w Kutnie, od dawna powiat nie trzyma miejskich i ogólnie przyjętych standardów w tym zakresie. Przychodzimy tam z własnej nieprzymuszonej woli i dyskusja wybrańców narodu kutnowskiego zawsze najpierw budzi zdziwienie a potem przynosi znaczną poprawę nastroju lub irytację. Człowiek jedno ma zdrowie i nerwy. Dziś było niezłe kino. Teraz część pierwsza. 

Zaczęło się od zmiany porządku obrad. Wnioskodawcą sesji był zarząd powiatu, który w związku z podjętymi decyzjami przez radnych w Żychlinie i wnioskiem Energi o udzielenie przesyłu chciał w możliwie jak najszybszym tempie udzielić takiej zgody. Dodanie tego punktu nie spodobało się radnemu PiS Konradowi Kłopotowskiemu.

- Pan przewodniczący podrzucił nam tu jakąś uchwałę, nie mieliśmy nawet czasu przeczytać. Rozumiem, że to inicjatywa zarządu ale to nie znaczy, że my radni mamy nie wiedzieć nad czym głosujemy - mówił Kłopotowski. - Robicie z nami co chcecie, bo zwołaliście sesje na wniosek.

- Wnioskodawcą tej sesji nie jest przewodniczący to raz, a dwa zapewniam pana że te materiały do drugiej uchwały zostaną omówione przez zarząd powiatu i każdy będzie mógł wyrazić opinię - powiedział Marek Jankowski. 

Radni dziś spotkali się aby podjąć uchwałę w sprawie zaskarżenia do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego rozstrzygnięcia nadzorczego Wojewody Łódzkiego dotyczącego jednego z punktów uchwały z 20 grudnia 2017 w sprawie określenia rozkładu aptek ogólnodostępnych na terenie powiatu kutnowskiego w 2018 r. 

Wojewoda Łódzki stwierdził nieważność paragrafu 4 tej uchwały, który brzmi "Zobowiązuje się kierowników lub właścicieli aptek na terenie powiatu kutnowskiego do umieszczenia w widocznym miejscu informacji o dyżurującej aptece wraz z podaniem jej adresu i numeru telefonu". Chodzi o apteki dyżurujące w nocy, niedziele i święta. W bliźniaczych uchwałach z 30 listopada 2015 r.  i 2 grudnia 2016 roku był identyczny zapis tyle że w paragrafie 5 i nie był on kwestionowane przez Wojewodę Łódzkiego. Dlatego zarząd powiatu zdecydował się wdać w spór prawny. 

Radny PiS Konrad Kłopotowski uznał, że starosta konfliktuje w ten sposób samorząd powiatowy z Wojewodą Łódzkim. 

- Cóż takiego się stało, że nie możemy działać tak, jak mówi organ nadzorczy? Po co wchodzimy w konflikt z wojewodą? Proszę mi wytłumaczyć, o co tu tak naprawdę chodzi? - pytał Konrad Kłopotowski.

- Nie rozumiem czemu jest mowa o konflikcie. Organ nadzorczy nad działaniami samorządu podjął rozstrzygnięcie nadzorcze, w którym jeden z paragrafów uznał za niezgodny z prawem. Uważamy, że należy to wyjaśnić, ponieważ sprawa dotyczy informacji w aptekach o tym, gdzie jest pełniony dyżur. Z punktu widzenia mieszkańców to ważne – mówił starosta Krzysztof Debich.

-  Nie wyobrażam sobie, że nagle apteki miałyby przestać informować o tym, która z nich pełni dyżur danej nocy. Ten zapis był zawsze i był dobry. To jest oczywiście wejście w kompetencje rynku, ale nie od dziś wiadomo, że państwo czasami musi to robić, to zostało nawet przyznane przez największych neoliberałów. Dziwię się, czemu radny Kłopotowski podchodzi do tego mówiąc „co wojewoda zlecił, to my musimy przyjąć i się nad tym nie zastanawiać”. Ja jestem zwolennikiem pewnego buntu obywatelskiego, polegającego na tym, że w imię dobra społeczeństwa należy wejść w spór prawny – zabrał głos radny Bartosz Serenda.

Radny Marek Jędrzejczak przypomniał o zmianie podobnej uchwały z 2016 roku, która była dokonana w marcu 2017 r. Starosta jednak wyjaśnił, że zmiana dotyczyła załącznik a nie tego punktu. Radny PiS poruszył też kwestię zwołania krótkiej sesji nadzwyczajnej w środku dnia  a nie np. o 14.30 czy o 15.00. 

- Umawialiśmy się, że w takich przypadkach pan przewodniczący będzie zwoływał sesję pod koniec dnia pracy. Prawie wszyscy radni pracują, to wymusza zwolnienia z pracy, rozbicie w sumie całego dnia - mówił Jędrzejczak. 

- Po pierwsze sesje nie są robione na złość radnym w tych godzinach, to zapewniam,  po drugie polecam przeczytanie statutu kto zwołuje sesje nadzwyczajne, kto ustala godziny -  odparł przewodniczący Jankowski.

Dziś na sesji byli obecni byli wszyscy radni oprócz radnego Wojciecha Ziółkowskiego.

- Po pierwsze nie zgadzam się z kolegą Serendą, który wspiera Komitet Centralny tylko Obywatelski, można postawić znak równości. Proszę państwa nie możemy narzucać aptekom, a wiemy które pracują 24 godziny na dobę, to jasno jest napisane na każdej aptece - zaczął monolog Kłopotowski. - Samorząd powiatowy chce wprowadzić stary zapis jak za czasów komuny, że apteki wyznaczały sobie dyżury. Pan Serenda mówi, że dla dobra społecznego. To dla dobra społecznego mam podsyłać potencjalnych klientów do apteki w Żychlinie czy w Krośniewicach? Tutaj jest większość lekarzy, tutaj ludzie przyjeżdżają żeby życie ratować. Tutaj mamy apteki, które pracują całodobowo. Niech sobie apteki same ustalają, a nie my będziemy im narzucać, które mają pracować które nie. Przecież to są koszty, trzeba światło zapalić. 

- Panie radny my nie narzucamy aptekom - radny Jankowski podjął próbę wytłumaczenia treści paragrafu 4 uchwały. - Chodzi tylko o to aby apteki informowały, która ma dyżur. 

- I jak to jest napisane? Stowarzyszenia aptek się tego podjęły. A dlaczego ma to być z góry narzucone? - pytał Kłopotowski. - To jest prawo obowiązujące, a co myślicie jak powiatu nie będzie to apteki nie będą wiedzieć, że mają to robić. A co takiego odkrywczego obecny zarząd powiatu wymyślił? 

- Izba Aptekarska nie zakwestionowała tego zapisu w uchwale. Wiemy, które apteki w powiecie pracują całodobowo, a co się stanie jeśli będą z jakiś przyczyn zamknięte w danej chwili? Skąd ma się pacjent dowiedzieć, która jest czynna? - odparł starosta. - Chodzi jedynie o to aby w aptece była taka informacja. Wydaje mi się, że to przychylny zapis mieszkańcom.

- Wydaje mi się, że to zbędna dyskusja. Uważam, że takie nasycenie aptekami w tych czasach, każdy wie gdzie one są, to wystawienie takich informacji jak dyżurują skoro wszystkie są czynne jest zbędne - zabrał głos radny PiS Marek Drabik. - No co napiszą, że dyżur pełnią wszystkie apteki? Nie to, że wojewoda ma rację, tylko przymuszanie aptek do informacji, że sąsiad ma czynne to jest nie na miejscu. Będę głosował przeciw.

Radny Drabik poszedł tropem wodza Kłopotowskiego. Sęk w tym, że w niedzielę, święta i w nocy tylko niektóre są czynne, w uchwale bowiem mowa o dyżurujących aptekach poza standardowymi godzinami i dniami. 

- Tak naprawdę jest pan przeciw swojej partii - Serenda zwrócił się do Kłopotowskiego. - Chciałbym aby ktoś poinformował prezesa PiS, ze pan jest przeciwny temu by apteka która dyżuruje, pokazała informację o tym, że dyżuruje. Niech ktoś poinformuje PiS, że pan pełnomocnik partii takie rzeczy głosi. Idąc tym tropem myśli, to pan jest jednak zwolennik handlu w niedzielę, czyli przeciw swojej partii. Skoro samorząd i państwo nie może prowadzić polityki, którą pan myli z gospodarką nakazowo-rozdzielczą, to jak rząd może zakazać handlu w niedzielę? Ludzie z PiSu siedzicie i słuchacie co Wasz pełnomocnik mówi, pluje wam w twarz, a wy nic nie robicie. Poinformujcie o tym  władze partii, że pełnomocnik mówi przeciw temu co partia robi i głosi. To jest ewenement, pan się powinien do Platformy zapisać! Gdyby pan rządził w powiecie kutnowskim i doszłoby do dyskusji o szpitalu to pan byłby zwolennikiem prywatyzacji szpitala. Proponuję abyśmy zakończyli w tej sprawie dyskusję, bo to jest oczywista rzecz,  wszyscy wiedzą o co chodzi.

- Szanowni państwo, dyskusja jest zbędna, to problem formalno-prawny. Co do zasady jestem przeciwko rozszerzającej wykładni przepisów kompetencyjnych, które dotyczą wszystkich organów - powiedziała Mirosława Gal-Grabowska. - Niemniej jednak, w tym przypadku zasadne jest aby wypowiedział się niezawisły sąd administracyjny. Ta dyskusja myli porządki i powtarzam jest zbędna. Każdy niech zagłosuje jak rozumie ten problem, nie wszyscy go rozumieją, jak widzę.

- Dyskusja jest ostra, a zastanawiamy się na temat informacji na aptece, która ma pomóc mieszkańcowi w nocy kupić leki kiedy są bardzo potrzebne - powiedział Robert Fabijański z PSL. 

- Radny Serenda prowadzi tutaj swój program polityczny. A jego wypowiedzi nie odnoszą się do sesji, do porządku i do tego czym się tu zajmujemy. Nie chcę się odnosić do słów obelżywych, które pan powiedział. Ale muszę panu powiedzieć, że ani moi rodzice ani dziadkowie nigdy nie byli czerwoni,  nawet przez sekundę, minutę. Nie popierałem pana opcji ani działalności. Jestem ... -  radny Kłopotowski zawiesił głos. - Gdzie jestem. Pan Serenda powiedział, że ja jestem przeciwny aby w aptece która dyżuruje było napisane w jakich godzinach ona dyżuruje. Wcale tak nie powiedziałem. Jestem przeciwny aby wyznaczać z urzędu dyżur aptek, które, które ... (nastąpiło zagubienie w akcji - przyp. red.) To co ta apteka bo nie funkcjonuje, ma wyznaczyć inną aptekę, która funkcjonuje? O czym my mówimy?

- Ale kto ma wyznaczyć? Trzeba czytać ze zrozumieniem - wtrącił radny Zdzisław Góreczny. 

-Trzeba w ogóle umieć czytać - rzucił Serenda.

14 radnych było za, dwóch przeciw Kłopotowski i Drabik, radny Andrzej Szarwas z PiS się wstrzymał.

I tak mieliśmy dyskusję z radnym, który nie rozumie, że samorząd nie wyznaczał aptek dyżurujących, nie wyznacza i nie chce wyznaczać, bo robią to one same w swoim zrzeszeniu. Tylko uchwała dotyczyła wdania się w spór prawny związany z zapisem kompetencyjnym w uchwale z 20 grudnia 2017 w sprawie określenia rozkładu aptek ogólnodostępnych na terenie powiatu kutnowskiego w 2018 r. w brzmieniu  "Zobowiązuje się kierowników lub właścicieli aptek na terenie powiatu kutnowskiego do umieszczenia w widocznym miejscu informacji o dyżurującej aptece wraz z podaniem jej adresu i numeru telefonu".  Oczywiście gdyby zapis zastąpić intencją: "Wskazane jest aby w każdej aptece na terenie powiatu kutnowskiego istniała w widocznym miejscu informacja o dyżurującej aptece wraz z podaniem jej adresu i numeru telefonu" i obyłoby się być może bez rozstrzygnięcia nadzorczego, sądu i przede wszystkim zbędnej dyskusji.

Ale za to było niezłe kino. Część druga nastąpi.