Zasada równego traktowania w zatrudnieniu złamana w szpitalu?

Dziś w Sądzie Rejonowym w Kutnie pięciu sanitariuszy z Kutnowskiego Szpitala Samorządowego sp. z o.o. stanęło przeciw swojemu pracodawcy w sprawie o naruszenie zasady równego traktowania w zatrudnieniu. Pracowników reprezentuje radca prawny Agnieszka Cieślińska, a szpital radca prawny Renata Moziakowska.  W sprawie orzeka SSR Paweł Wojas.

O co chodzi?

Kiedy prezesem spółki KSS był Piotr Okoński w związku z likwidacją kotłowni przy zmianie systemu ogrzewania kutnowskiego szpitala kilku pracowników z obsługi w tym palacze stanęło przed faktem likwidacji ich stanowisk pracy. Niektórzy z nich znaleźli pracę poza szpitalem a inni zostali sanitariuszami. Wówczas jak mówiła w sądzie była główna księgowa i prezes spółki samorządowej przeszli na stanowiska medyczne bez redukcji wynagrodzenia. Tymczasem sanitariusze ze Szpitalnego Oddziału Ratunkowego mieli niższe pensje od byłych palaczy i żądali od zarządu spółki zrównania pensji i zaniechania naruszenia zasady równego traktowania w zatrudnianiu. Negocjacje z zarządem spółki spaliły na panewce stąd roszczenie trafiło na wokandę sądową. 

Kiedy zaczął się proces sanitariuszy z SORu, obecny zarząd spółki zdecydował się jednak wypowiedzieć byłym palaczom, a teraz sanitariuszom warunki płacy. Ci pracownicy też wystąpili do sądu z pozwem przeciw szpitalowi i przed nimi wkrótce rozprawa. 

Dziś zeznawało dwoje świadków starosta Krzysztof Debich oraz była główna księgowa, a potem prezes szpitalnej spółki na okoliczność przeniesienia ZOLu poza szpital i konieczności utrzymania byłych palaczy z kotłowni w strukturach spółki.

- W związku z likwidacją kotłowni i kuchni w szpitalu pracownicy straciliby pracę. Zmiana systemu ogrzewania prowadziła do dużych oszczędności rzędu 300 -400 tys. zł rocznie. Ten pion podlegał wówczas mi jako zastępcy dyrektora ds. administracyjno-finansowych. Uznaliśmy, że nie będzie zwolnień. Pracownicy z kuchni przeszli do firmy zewnętrznej a pracownicy z kotłowni odeszli do innych zakładów a kilku zostało przesuniętych na stanowiska sanitariuszy. Nie było redukcji wynagrodzenia, przeszli ze swoimi pensjami. Powtarzam nie chcieliśmy nikogo zwalniać - mówiła była główna księgowa. 

Kiedy powstał plan przeniesienia Zakładu Opiekuńczo-Leczniczego poza szpital? I czy pomysł był częścią strategii? 

- Strategii spółka nie miała do ubiegłego czwartku. W czwartek (15 marca) dopiero taka została przyjęta.  Z pomysłem wyprowadzenia ZOLu ze szpitala wystąpił zarząd spółki, nie do końca pamiętam w którym roku. Najpierw była mowa o budynku po Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej na ulicy Dąbrowskiego a potem o budynku po Młodzieżowym Ośrodku Socjoterapii. Pierwszy budynek w książce obiektu miał wpis z 2007 roku "do natychmiastowego remontu", poradnię więc przenieśliśmy do budynku szpitala. W 2015 roku od września MOS przeprowadził się do Żychlina, jedno ze stowarzyszeń miało pomysł na prowadzenie Dziennego Domu Opieki Medycznej, zapytaliśmy też zarząd szpitala czy taka formuła współpracy by mu odpowiadała, wówczas prezesem spółki  był Robert Wilanowski - mówił Krzysztof Debich. - Nie wiem kiedy zarząd spółki odwiedził były MOS, w każdym razie pomysł upadł bo budynek w Nowej Wsi wymagał z 1,5 mln zł nakładów aby mógł funkcjonować jako taki dom. 

- ZOL mieścił się w przybudówce szpital, z uwagi na niski komfort dla pacjentów i brak miejsca zarząd spółki przeniósł go na drugie piętro. To piętro było wynajmowane przez firmę zewnętrzną ale niewykorzystywane - mówiła z kolei była prezes szpitala. 

I rzeczywiście 30 czerwca 2014 roku otworzono na drugim piętrze ZOL wraz z oddziałem wentylacji mechanicznej. Wówczas prezesem spółki był Andrzej Musiałowicz.

.- Otwieramy pierwszy w województwie ośrodek wentylacji mechanicznej. Dziękuję za obecności pani dyrektor Narodowego Funduszu Zdrowia Oddział w Łodzi, dziękuję zarządowi szpitala i pracownikom, którzy doprowadzili do powstania tego oddziału w Kutnie - mówiła w czerwcu 2014 roku Mirosława Gal-Grabowska, starosta kutnowski.- Szpital ma wielu przyjaciół, szczególne podziękowania kieruję do prezydenta miasta Kutna Zbigniewa Burzyńskiego, władz Żychlina, Dąbrowic, Oporowa, Łaniąt oraz sponsorów, którzy w formie rzeczowej wsparli oddział Gminie Krzyżanów i Kutno oraz sponsorom prywatnym Jerzemu Prukowi i Andrzejowi Wasielewskiemu, firmie Pini Polonia, Aptece Medest i firmie Wasiakowie.

W 2015 roku wicestarosta Zdzisław Trawczyński w wypowiedzi dla nas mówił o możliwości przeznaczania budynku MOS na ZOL lub hospicjum. 

- Czy było korzyścią dla szpitala pozostawienie pracowników z kotłowni w strukturach spółki? - spytała pełnomocnik szpitalnej spółki byłą prezes.

- Zmiana systemu ogrzewania była konieczna, a my nie chcieliśmy nikogo zwalniać - powiedziała była główna księgowa i prezes szpitala. 

Pełnomocnik sanitariuszy z SORu radca Agnieszka Cieślińska wniosła o przeprowadzenie dowodu z opinii biegłych na okoliczność różnicy w ich pensjach i byłych palaczy na takich samych stanowiskach od 1 maja 2014 do listopada 2017 roku. SSR Paweł Wojas odroczył sprawę, a na opinię strony mogą poczekać nawet do 3 miesięcy.