We wrześniu w Sądzie Rejonowym w Kutnie ruszy proces mężczyzny, który przez telefon groził posłowi Tadeuszowi Woźniakowi i jego córce. W grudniu ubiegłego roku na konferencji prasowej posła poświęconej zachowaniom opozycji w Sejmie, Woźniak ujawnił, że na Komendzie Powiatowej Policji w Kutnie trwa postępowanie w sprawie telefonicznych gróźb, które miały być dokonane we wrześniu 2016 roku. Telefon wówczas odebrała dyrektor biura Jolanta Pietrusiak a następnie przekazała posłowi treść wypowiedzi rozmówcy. Kutnowska policja ustaliła, że sprawcą jest Edward M.
- Mnie też straszono, odpowiednie organy zajmują się telefonami z pogróżkami do mojego biura. Dochodzenie trwa i prawdopodobnie ta osoba odpowie za groźby. Nie można takimi metodami toczyć społecznego, politycznego dialogu, bo one nie mają nic wspólnego z dialogiem. Polska jest jedna i dla niej trzeba wspólnie pracować i osiągnąć zgodę - mówił wówczas dziennikarzom Tadeusz Woźniak.
Rozmówca zadzwonił we wrześniu ubiegłego roku, w okresie, kiedy w Polsce debatowano w sprawie ustawy antyaborcyjnej, odgrażał się, że zgwałci jego córkę i ogólnie obrażał posła, przeklinał. Był pod wpływem silnych emocji. Poseł zdecydował się wystosować prywatny akt oskarżenia i pod koniec września rozpocznie się batalia sądowa.
Edwardowi M. za przestępstwo z art. 190 § 1 kk grozi kara samoistnej grzywny, kara ograniczenia wolności, a nawet pozbawienia wolności w maksymalnym wymiarze do 2 lat. Ściganie takiego czynu następuje na wniosek pokrzywdzonego.
czytacz16:38, 18.08.2017
3 0
Może być ciekawie. 16:38, 18.08.2017